„4 Lecz Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, z powodu swojej wielkiej miłości, którą nas umiłował; 5 I to wtedy, gdy byliśmy umarli w grzechach, ożywił nas razem z Chrystusem, gdyż łaską jesteście zbawieni;“ (UBG Efezjan 2:4-5)
Miłosierdzie. Nazwę je umiejętnością współodczuwania cudzej słabości przekutą w niesienie pomocy.
Bóg jest bogaty w miłosierdzie i ma ku temu powód – miłość.
Trudno mi zrozumieć tak dalece posuniętą miłość, która dla martwego grzesznika poświęca wszystko, co najważniejsze i najcenniejsze.
Śmierć Pana na krzyżu była brutalna i przerażająca. Nadmiaru cierpienia dodawały szyderstwa, biczowanie i droga z blisko 50 kg patibulum na ramionach. Do tego hańba nagości i kolejne szyderstwa.
Miłosierdzie z miłości.
Śmierć wywołana uduszeniem, pękniętym sercem. W samotności.
Dla mnie i dla Ciebie.
I dobry Bóg ożywił mnie wraz z Chrystusem. Zbawił z powodu łaski, niezasłużonej życzliwości, jaką okazał, wyciągając pomocną dłoń do mnie – grzesznika tkwiącego w niewoli ciemności.